Postawy, jakie przyjmujemy w kontaktach międzyludzkich

by

Po lekturze książki S. Coveya “7 nawyków skutecznego działania” odnośnie postaw, jakie przyjmujemy w kontaktach międzyludzkich miałem następujące przemyślenia:

Wygrana – przegrana
Żebym ja wygrał, Ty musisz przegrać. To jest najczęściej spotykany model naszego funkcjonowania w relacjach. Zostaje nam on wpojony począwszy od wychowania rodziców – porównywania nas z innymi dziećmi, poprzez system ocen szkolnych, rywalizację sportową itp. Co ciekawe – spotkałem się z poglądem, iż sport w byłych krajach socjalistycznych był elitarny i promowany poprzez wyławianie najzdolniejszych dzieci i finansowanie ich dalszej kariery. USA podejście do sportu miało być inne – masowe. Dopiero z wielu bardzo dobrych zawodników byli wyławiani ci najlepsi. To w pewnym sensie może oddawać różnicę pomiędzy regułami rywalizacji (wygrana-przegrana) a współpracy (wygrana-wygrana).

Podejście wygrana-przegrana rodzi b. dużo frustracji. Wśród przegranych i wśród wygranych. Gwiazdą najczęściej nie jest się długo, a upadek z podium może być bolesny. Postawa rywalizacji.

Przegrana-wygrana
Rzadziej spotykana postawa. Ja przegram, żebyś Ty mógł wygrać. Ludzie działający w tym schemacie rezygnują z zaspokojenia własnych potrzeb na rzecz przypodobania się innym. To jest tzw. „bycie miłym gościem”. Każdy z nas czasami zachowuje się w ten sposób. Problem zaczyna się, kiedy taka postawa staje się regułą naszego postępowania. Koszt jaki się płaci przy tej postawie to jest tłumienie własnych uczuć i tak naprawdę, paradoksalnie, również krzywda wyrządzona drugiej osobie, czyli agresorowi (wyłączam oczywiście przypadki, kiedy ofiara nie ma wyboru, często jednak ofiara ma wybór). Żeby był kat musi być i ofiara. W konsekwencji między katem i ofiarą tworzy się sztywny układ – jedna osoba bazuje na słabościach drugiej. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że bardziej traci w tym schemacie ofiara.

Wygrana
Ja gram, żeby wygrać, a co inni robią mnie nie interesuje. Niech robią to co uważają dla siebie dobre, są dorośli i odpowiedzialni. Postawa z pozoru podobna do postawy wygrana-wygrana. Ma dużą zaletę w postaci jednakowego traktowania wszystkich, bez zastanawiania się, co druga osoba potrzebuje. To niewątpliwie pozwala zaoszczędzić energię. Ta postawa ma jednak duży minus – brak prawdziwego kontaktu z drugą stroną. W konsekwencji do prawdziwego porozumienia, empatii i korzyści wynikających z synergii nie dochodzi, a po tego rodzaju „transakcji” pozostaje uczucie niedosytu.

Wygrana-wygrana
To jest schemat, do którego dobrze jest dążyć. Z jednej strony znam swoje potrzeby, z drugiej strony staram się poznać Twoje potrzeby. To jest postawa współpracy (współzależności).

Przegrana – przegrana
Ja przegram, żebyś Ty też przegrał. Znana z dowcipów o starozakonnych: daj Panie Boże, żeby sąsiadowi wszystkie zwierzęta padły. Ja przegram, żebyś ty przegrał. Covey podaje przykład z podziałem majątku wspólnego w trakcie rozwodu. Mąż sprzedał samochód wart 10.000,- USD za 50,- USD, z czego połowę dał żonie :-).

Generalnie rodzi frustrację, złość, nienawiść, wojny. Odradzana.

Leave a comment